Faworki, chruściki….. to polskie i litewskie, także niemieckie tradycyjne, chrupkie, charakterystyczne w kształcie złożonej kokardki słodkie ciasteczka smażone na głębokim tłuszczu i posypywane cukrem pudrem. Inaczej ich sobie nie wyobrażam.
Są najczęściej spożywane w czasie Karnawału i Tłustego Czwartku lub na Ostatki (we wtorek przed Środą Popielcową).
W okolicach Tłustego Czwartku ich zapach w moim rodzinnym domu było czuć z daleka. Delikatne, kształtne, cieniutkie, kruche – obowiązkowo z cukrem pudrem.
Kiedy widzę w sklepie faworki od razu mam przed oczami moją Babcię i Mamę, które dzielnie rozkładają ciasto na stolnicy, wałkują cienko, zwijają faworki i smażą w gorącym tłuszczu do uzyskania złotego koloru. My (dzieciaki) wykańczaliśmy je cukrem pudrem, który roznosił się po blacie jak puch albo śnieg… Smaczne czasy:)
SKŁADNIKI:
- 2 szklanki mąki
- 4 żółtka
- szczypta soli
- 1 łyżka spirytusu
- około 2 łyżek gęstej śmietany
- tłuszcz do głębokiego smażenia
- cukier puder do oprószenia ciasteczek
PRZYGOTOWANIE:
- Mąkę przesiewamy na stolnicy, dodajemy do niej szczyptę soli, następnie resztę składników, mieszamy rękoma około 15 minut, w międzyczasie klepiemy wałkiem ciasto, i tak wyrabiamy – klepiemy, wyrabiamy – klepiemy, itp. dzięki czemu ciasto będzie elastyczne, a po usmażeniu będzie miało ciekawe charakterystyczne „purchelki”;
- Po wszystkim ciasto kroimy na kilka części, rozwałkujemy porcjami cieniutko na blacie/stolnicy posypanym delikatnie mąką pszenną. Resztę ciasta czekającego na rozwałkowanie przykrywamy ściereczką, żeby się nie zeschło.
- Nasze ciasto kroimy najpierw na paseczki o szerokości około 3- 4 cm, później na równoległoboki o długości około 10 cm. Najlepiej robić metodą (sprawdzoną i niezawodną) „na oko” – mają ładnie wyglądać i przypominać tradycyjne faworki, – nie czuwamy z linijką lub centymetrem:)
- Następnie każdy równoległobok nacinamy lekko w środku i przez nacięcie przeciągamy jeden koniec.
- Smażymy na rozgrzanym tłuszczu na złoto.
- Gotowe posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego 🙂
Jakie piękne. Muszą być bardzo dobre;) Uwielbiam od swieta faworki.